Był chłopiec, kochał swą gitarę Jak na świecie nikt W nędzne szaty był odziany Nie rozumiał go nikt Kiedy stracił swą gitarę Sam nie wiedział, jak i gdzie I zrozumiał wtedy dobrze Że już nie odnajdzie jej
Chodził smutny wieczorami W myślach na gitarze grał Tulił struny akordami Kochał jej każdy dźwięk I tak mijał rok po roku Chłopiec bez gitary żył I odczuwał brak jej wokół Śniła mu się co noc
Dnia pewnego gdzieś usłyszał Jakiś rozstrojony dźwięk Okłamane ręce grały Jakąś straszną, smutną pieśń To gitara się żaliła Że skradziono kiedyś ją Że kochała swego chłopca I on także kochał ją
Nie wytrzymał tego chłopiec Pobiegł, wyrwał mu ją z rąk I przytulił ją do siebie I zapłakał rzewnie z niąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.