Jestem tylko biednym bezimiennym wędrowcem poruszającym się między niedolami i wracam do domu by spotkać się z ojcem wciąż ponaglany wspomnieniami...
A matka ma wciąż czeka na ganku pewnie minęło dwadzieścia lat I znów poda kawę o wczesnym poranku tato ciągle zły odwraca wzrok...
Idę przez Jordan by się rozliczyć Z moją rodziną i z mą przeszłością By przyznać rację moim najbliższym I ich przeprosić, by znów z nimi być
A matka ma wciąż czeka na ganku pewnie minęło dwadzieścia lat I znów poda kawę o wczesnym poranku tato ciągle zły odwraca wzrok...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.