Niejeden raz pewnie stracę kontrolę Wtedy chcę mieć Ciebie jeszcze przy sobie Wyluzuj brat, realizuj swój projekt Wyluzuj brat, jeszcze nie wszystko stracone
Niejeden raz pewnie stracę kontrolę Czasami w nerwach sam nie wiem co robię Wyluzuj brat, realizuj swój projekt Wyluzuj brat, jeszcze nie wszystko stracone
Wiesz, że mniejsze mam mięśnie niż ego Widziałem ją, jeszcze obok niej, jego Widziałem jak już uderza głową o beton Czuje że on robił to z moją kobietą On chce żyć ale on to kalectwo Ona w sądzie nie powie nic, krzywoprzysięstwo Czy to piętno ubiegłych dni, chuj z tym ! Chodźmy wszyscy razem na Danceflor Czy to męsko upajać się zemstą ? Czy to spoko gdy myśli Ciebie robią mordercą ? Krew płynie jak potok, chcę wykopać mu dół Chcę kopać go dotąd aż zwinię się wpół I w jednej chwili coś mi mówi że to nie tak Daj spokój, jesteś sam sobie winny, brat ! Jak ten sos lub ktoś kto kradł Daj spokój, Twój Anioł Stróż ma już w chuj spraw
Niejeden raz pewnie stracę kontrolę Wtedy chcę mieć Ciebie jeszcze przy sobie Wyluzuj brat, realizuj swój projekt Wyluzuj brat, jeszcze nie wszystko stracone
Niejeden raz pewnie stracę kontrolę Czasami w nerwach sam nie wiem co robię Wyluzuj brat, realizuj swój projekt Wyluzuj brat, jeszcze nie wszystko stracone
Kiedy tańczę w deszczu, to pogoda dla bogaczy Lecz nie wybaczysz, kurwy, dziwki, szmaty Ja znów liczę minuty, zyski, straty I nie pomogą ciuchy, szpilki, kwiaty Dopóki nie zobaczysz skruchy w moich oczach Za żaden hajs nie kupisz prawdziwego 'kocham' Za żaden hajs nie kupię Ciebie, tracę kontrolę Więc za ten hajs poproszę jeszcze wódkę i colę Kartki niechlujnie rozrzucone po pokojach Dziura w ścianie, wszystko przez panie, wkurwiam się na nie Trenowałem panowanie nad sobą To chyba gorsze niż oczekiwanie na logo On chcę żyć, on chcę żyć dla kogoś Ona od dziś chcę żyć dla niego Wiesz że mniejsze mam mięśnie niż ego Pewnie dlatego dziś jesteś gdzieś tam daleko
Niejeden raz pewnie stracę kontrolę Wtedy chcę mieć Ciebie jeszcze przy sobie Wyluzuj brat, realizuj swój projekt Wyluzuj brat, jeszcze nie wszystko stracone
Niejeden raz pewnie stracę kontrolę Czasami w nerwach sam nie wiem co robię Wyluzuj brat, realizuj swój projekt Wyluzuj brat, jeszcze nie wszystko stracone
Wsiadłem wtedy do auta i była 4 Jechałem bez pasów, bez świateł, w klapkach I miałem farta i tylko z radia dochodził głos Że jakiś gość jechał furą z impetem uderzył w coś Mam już dość, zbyt często nie mogę tego przeboleć Mówisz mi że przez to tracę kontrolę Ale taki robię syf i takie życie wiodę A Ty nigdy nie pytaj mnie (..)