Katalog:  A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 

Z / ZAB / Historia

To jest historia przez życie pisana
Zapisana bólem, i krwią przypieczętowana
To jest ta historia, której nie uczy się w szkołach, a szkoda
Wyciągając wnioski po horrorach, szkoda
Gdy płacze się po fakcie, jak kona
Albo kiedy trafia się pod noże na szpitalnych noszach
Szkoda, gdy ktoś traci życie przez naszą głupotę
Tylko dlatego, że komuś wódka poszła w ogień.

Żył sobie ziomek inne imię mu dziś nadam, niech to będzie Adam,
Anonimowość się tu nada. W sumie spoko gość,
Choć nie należy mu się chwała, bo kiedy wypił wódkę
To strasznie go zmieniała. I choć miał Ewę,
Która serce swe mu dała, która pokochała, wierność gwarantowała
To z czystą zimną gamą zawsze przegrywała, ale się nie poddała,
Walczyć o niego chciała.

Życie podsuwa nam codziennie historie brutalnie
Prawdziwe, że aż dosadne
Te, które drążą w sercu wciąż gnijącą ranę
I sprawiają, że życie przestaje być już takie fajnie. x2

Kiedyś Ewa go zabrała na spotkanie AA,
Bo chciała go wyciągnąć z tych łap Szatana
Chyba się udało, tak była przekonana
Gdy po kilku spotkaniach wóda już się nie lała
Aż do chwili, gdy pojechali na chrzciny czy urodziny,
Dokładnie nie wiem
Pod nieobecność Ewy Adama głowa się schlała
I tak powiedziała: "Jedziemy do domu, ja prowadzę"
Wśród tych zdarzeń Ewa nie miała nic do gadania
Bo bała się oberwać znów od tego alkoholowego drania
"Wsiadaj do auta" - tak rozkazał Adam
Wciskając tym samym, ile fabryka w aucie dała
Abracadabra, zmieniamy pas na przeciwległy
I z prędkością 160 uderzamy w te barierki
Miażdżą miednicę i nerki, w ciężkim stanie
Przewieziona do szpitala, chyba koniec to już dla niej

Życie podsuwa nam codziennie historie brutalnie
Prawdziwe, że aż dosadne
Te, które drążą w sercu wciąż gnijącą ranę
I sprawiają, że życie przestaje być już takie fajnie x2

Zapewne zastanawiasz się, czy Adam nadal pije
Nie, Adam nie pije, Adam również już nie żyje
Gdy uzależnienie połączyło się z cierpieniem
Przydusiło jego gardło, zostało to spojrzenie
Powtarzał ciągle, że stracił swe znaczenie
I najchętniej chciałby zakopać się żywcem gdzieś pod ziemię
Tak też zrobił, kupując gnata w pierwszym lepszym sklepie
I do tego flaszkę wódki, na znieczulenie
Wrócił do domu, sprał się jak świnia na Boże Narodzenie
I co jest teraz? Chyba już to wiecie
Wyciągnął gnata, rzucił ostatnim swym spojrzeniem
Dla niego było zbyt trudnym dźwigać to brzemię.

Adam i Ewa, to ci co spadli z nieba
Tutaj jest koniec ich bajki i przeznaczenia
To nie jest ściema, ta historia miała swoje miejsce
I Ty sam decyduj, żeby nie było ich więcej.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
Szukaj MP3
· ZAB - Historia

Teledyski » ZAB...
 · Zabili Mi Żółwia - Wiosna

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by © 2004-2024 Teledyski.info || Polityka cookies || Darmowe Mp3 || Zgłoś błąd

[ darmowe teledyski do oglądania ]