Do garów nas przypisali, nie do szotów stworzono nam ręce, dzieci chować, obiadu nie spalić, no a żagle… to tylko w piosence.
Czekać wiernie na życia przystani, czy powróci nasz żeglarz, w udręce, w porcie kuchni, co przestrzeń ma za nic, oczywiście – w tej białej sukience.
A nam przestrzeń się marzy i woda, żagli płótna rozpięte nad nami, taka zwykła żeglarska przygoda niech nam będzie dana wraz z wami.
O nas marzą ci, co odjechali, zostawiając beztrosko, w rozterce, czasem może napiszą z oddali, czy na pewno – wątpimy w to wielce.
Potem coś opowiedzą łaskawie, jak zdróweczko, co tam nasze serce, pewnie nawet położą się z nami miłosnej oddając się gierce.
A nam przestrzeń się marzy i woda…
A gdy się role odwrócą kochani, wy w kambuzie, a my zaś na fali, życie rafę postawi przed wami, los zły swój będziecie przeklinali.
Razem płynąć, wspólnie szukać dali, w żagle chwytać, co nam się przytrafi… Rejs przez życie, hen aż do Walhalli, bo osobno – to każdy potrafi?
A nam przestrzeń się marzy i woda… Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|