Ballada o milczącym kutrze Sł. muz. aranż. : Wanda Staroniewicz
Mówiono o nim, że się z wiatrem skumał, Że wiatr dyktuje bicie jego tętna, Że w jednym małym szkwale umiał Znaleźć wielki blues. Dla swojej harmonijki w sztormach, Szukał lepszych nut.
A gdy w kambuzie wachty miał, to głodni, Przekleństwa żując kładliśmy się spać. A on nie smażył tam kotletów, Lecz te swoje bluesy. Myślałem, że już nigdy się Nie skończy tamten rejs.
Ref: Więc czemu, pytam ciebie Piotrze. Czemu w kutrze starym tym? Nawet wiatr w wantach nie zagwiżdże Od czasu, kiedy zniknął Jim.
Ty Piotrze wiesz, bo miałeś wtedy wachtę. Od lądu nadszedł nagle ostry szkwał. Nie zdążył jeszcze zagrać Jim, Gdy jeden z nas tam był, To ten, co z pustym brzuchem sieci Ciągnąć nie miał sił.
Pamiętasz, tyle lat minęło, Piotrze. Niejeden na tej krypie pływał kuk. A zawsze, kiedy sztorm zaczyna Innym zrywać sieci, Od sztormu jeszcze gorsza cisza Klei się do burt.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|