Stoję twardo Stoję i nie pękam Przyczajony za podwójną gardą Mam swój styl Gdy z pogardą Mówisz o mnie mięczak Nie przejmuję się za bardzo Dobrze znam reguły gry
W tej zabawie się bynajmniej Nie rozchodzi, żeby bić Raczej, żeby bitym nie być I po ludzku z tego żyć
Między linami trzeba umieć się ustawić To klincz, to unik, to zejście z linii ciosu Bo najważniejsze - się nie dać głupio trafić Nie drażnić kapryśnego losu Za dużo zdrowia zżera rola bohatera Ech, kariera, kariera boksera
Ja z championem Żyłem jak brat z bratem Champion w zwarciu ostro bił w przeponę Znał swój fach Raz w obronie Rozpaczliwym hakiem Uszkodziłem mu śledzionę Nie był to fartowny traf
Było paru, których w życiu Ustawiała mistrza pięść Forma była, lecz się zmyła Pozostała smutna treść
Między linami trzeba umieć się zachować Tu mocnych nie ma, są tylko źle trafieni Wbrew konwenansom się lepiej nie boksować Albowiem ring stoi wprost na ziemi Wygra, kto baczniej słucha cennych rad trenera Ech, kariera sparingpartnera
Każdy może Znaleźć się na deskach Nic łatwiejszego, jak w ferworze Walki paść Ja w swej pozie Wciąż stoję i nie pękam Bo nie jest plamą na honorze Za szczelną gardą trwać
Nowy mistrz ma mnie przy linach Z głowy robi mi miszmasz Jak z tej matni wyjść bez strat i Uratować jeszcze twarz?
Między linami to po prostu trzeba umieć Fair play - fair playem, a życie płynie dalej Możesz mnie lżyć, bezpieczny na trybunie Boś kibic, nie ciebie chcą z nóg zwalić Bilet płacony, niech się leje krew frajera Kciuki w ziemię, ech, kariera, karieraTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.