Jest nas paru, wtopionych w klimaty Zanurzonych w swojskie pejzaże Zasadniczo spisanych na straty Jak kalendarze
Dni gubimy, kartka za kartką Rok, dzień, miesiąc, poza tym pusto Nikt nikogo nie pyta, czy warto I łyk, by usnąć
[2x:] Nasze wiosny wyprane z nadziei Letnie lata przespane przy piecach I jesienie, którym złoto diabli wzięli I zimy stulecia
Jest nas paru, z przyszłością do jutra W czasie przeszłym też o nas głucho Tyle nas, ile wiatru w zaułkach Z forsą krucho
Przemijamy niepostrzeżenie Tło dla epok, eposów, zdarzeń Kiedyś piękni, a dziś tylko cienie Nie swoich marzeń
[2x:] Nasze wiosny wyprane z nadziei Letnie lata przespane przy piecach I jesienie, którym złoto diabli wzięli I zimy stulecia
Jest nas paru, zupełnie bez sensu Ale za to także bez złudzeń Przemijamy, nadejdą następni Jest paru ludzi
Jest nas parę ładnych milionów Już nie młodych, jeszcze nie starych Sobie obcych, wilkiem nikomu No, jest nas paru
[2x:] Nasze wiosny wyprane z nadziei Letnie lata przespane przy piecach I jesienie, którym złoto diabli wzięli I zimy stulecia
[2x:] I jesienie, którym złoto diabli wzięli I zimy stulecia Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|