Na wietrze się drzewa tu gną mocno fest Tu ptaków szczebioty trwożliwe Ten twój zaczarowany las dziki jest I uciec stąd - to niemożliwe
Niech czeremchy wszystkie na wietrze schną I niech pszczoła już więcej nie bzyka Bez różnicy i tak skradnę cię będziesz mą W mym królestwie gdzie wciąż gra muzyka
Twój świat w którym żyłaś na tysiące lat Przede mną zamknięte miał bramy I myślisz: cóż jest piękniejsze niż mój świat Niż ten mój las zaczarowany
Niech na liściach nie będzie z rosy mokrych plam Niech księżyc z niebem będzie w sporze Bez różnicy i tak ja zabiorę cię tam Gdzie jest pałac z balkonem na morze
W którymś dniu w tygodniu w jakimś czasie tam Ty wyjdziesz ku mnie tak ostrożnie Ciebie ja na rękach zaniosę tak sam Gdzie żyć my będziemy moc możnie
Ukradnę ciebie jeśli na to zgodzisz się Dla ciebie byłem tak nieugięty Proszę zgódź się chociażby na raj w szałasie Jeśli pałac z balkonem zajęty Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|