Zimowa dal przed nami, wokoło biały blask, A narty zakosami po stoku niosą nas. Pod wierchem nad siklawą kreślimy równy ścieg. Podrywa się kurzawą puszysty, lekki śnieg.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot. Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr, Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Odbija się w twych oczach zimowy, górski dzień I znowu mkniesz po zboczu, a z tobą ja – twój cień, I Słońce ciepło świeci, i śnieg radośnie skrzy. Szczęśliwe duże dzieci – ja z tobą, ze mną ty.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot. Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr, Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot. Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr, Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr. Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot. Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr, Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr. Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot. Wieczorem w Murowańcu, zimowym…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.