1. (Ubaj) Pewnie też tak masz, gdy zaczyna być Ci wszystko jedno kurwa mać, odstawiać coś na bok to żyć na odpierdol i mieć gdzieś to wszystko, odłożyć na półkę zmartwienia i żyć jestem już blisko, odłoże to tylko jak wylądują przy mojej płycie wątpię, że zwątpię, chyba dorosłem do bycia poważnym musisz to dostrzec, wiesz dobrze ile we mnie pogardy jest do wszystkich, do siebie samego, gdy ciągnie mnie na dno swoich bliskich trzymam już bliżej, staram się wcale nie mijać z prawdą ty, wiele oddałem dla rapu, pora coś wziąć od tej suki skumałem, że przez brak czasu byłem na to o wiele za głupi statystycznie rzecz biorąc, to oni mogę jedynie popieprzyć niech wiedzą, że toną, to kolej rzeczy kiedy się nie ma perspektyw trajektorie lotu na szczyt jak kobiety są zmienne przez wpadanie w ten syf, ktoś stracił wiarę we mnie znowu obiecam poprawę, pewnie zostawię tylko niepewność udaje się, zwróć uwagę, że to już któraś zwrotka na trzeźwo
2. (Ubaj) Zgubiłem chwilę, to chyba znaczy że serio dorosłem nie byłem dobrym synem, nie byłbym dobrym ojcem ona wierzy we mnie, wszystko inne wydaje się łatwe boi się pewnie, że kiedyś będzie tylko wpisem na kartce ja też boję się o to, że wcześniej czy później mi coś odjebie wytrę z lustra te błoto, by w pełni zobaczyć - siebie? Nie wiem sam, to trochę trudne, z ikrą to znoszę rap otwiera mi furtkę, a lenistwo zamyka przed nosem teraz to smutny raper, co? Chuj, że smutny raper, numery robię takie jak chcę, to tyle w temacie zrobiłem kilka smutów, których na pewno nie będę żałował ty nie oczekuj cudów, nie dam się wam zaszufladkować Możesz mówić co chcesz, bardziej ufając ludziom podobno zjebałem kilka spraw, to już o kilka za dużo znowu odbiecam poprawę, pewnie zostawię tylko niepewność wychodzi na dobre, dowodem jest kolejna zwrotka na trzeźwo
3. Mówią mi nie pij i chyba są ślepi, bo dziadek zaszczepił to we mnie i cześć Świat widzę w sepii, kolory przepiłem chyba pod sklepem, gdzie byłem po sześć ich bo kilka mam wolnych godzin dziś i siedzę sam, bo nie chcę tam wychodzić, nie chcę iść i patrzeć im w oczy i myśleć o tym, czemu kłopoty nie każą im pić? Alko? No co Ty, to tylko ploty rzuciłem w pizdu i zacząłem żyć na trzeźwo typie, kolejny weekend, przychodzą, dzwonią i każą mi wyjść bo ma być pite, mordy poryte, z chęcią lecz nie dziś, chcę trzeźwym być w końcu..Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.