To był kolejny dzień kiedy siedziałem przy blancie Ona pisała znam cie przy tym nie znałem sam jej Ale nie chciałem być zły i obczaiłem zdjęcia Była taka piękna do teraz ją pamiętam
Chciała mi wysłać numer powiedziała dzwoń codziennie Widziała boga we mnie ja nie chciałem nic więcej Pyta o termin się w którym może mnie zobaczyć A ja tak sam siedziałem i wpadałem w zachwyt
Wziąłem najbliższą taxi kwiaty i czekoladki Byłem już w drodze do niej wysyłała mi buziaczki Napięcie wzrastało kiedy wysyłała zdjęcia Stanik już leżał obok to zaczęło mnie nakręcać
Parę minut później już stałem na dole klatki Dzwoniłem domofonem przy tym paliłem fajki Wpuściła mnie do góry dzwonię do drzwi nagle Otwiera cała naga mówi buty zostaw w szafce
REF. A odpalając jointa pytałaś mnie co dalej Mówiłem będzie dobrze i było doskonale Szeptałaś mi do ucha że to najpiękniejsze chwile Nie zaprzeczałem wcale bo się upaliłem
Zostałem dłużej niż miałem zrobiła mi herbaty Usiadła przy mnie blisko opowiadała żarty Te środowisko kocham ją w sumie też zacząłem Miała wiele planów miałem być realizatorem
Pamiętam jej słowa że jestem tym wyjątkowym Pierwszy raz to czuje nawet odchodzi ból głowy Dała mi buzi w usta poczułem że to więcej Na co liczyłem wcześniej- cieplejsze bije serce
Wzięliśmy bucha razem i razem już byliśmy Nie liczyliśmy czasu no bo to nie był wyścig Kiedy poszliśmy na dach mówiła że jest wolna Czuje się taka skromna i wypełnia ją euforia
Była taka słodka i piękna i pachnąca Nie chciałem już odchodzić ale tu się kończy zwrotka Chce ją spotkać w końcu gdy tylko się obudzę Już szukam jej na fejsie to dziewczyna w bluzie
REF. A odpalając jointa pytałaś mnie co dalej Mówiłem będzie dobrze i było doskonale Szeptałaś mi do ucha że to najpiękniejsze chwile Nie zaprzeczałem wcale bo się upaliłemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.