S: (Proszę. Kawkę, herbatkę?) B: (Wódkę?) S: Witam Panie Mateuszu. B: Witam S: To znów kolejna sesja na którą się Pan spóźnia, co u Pana nie gra? B: Nie gra wszystko doktorze, mój ogień nadziei zgasł i co raz częściej myślę, że tu marnujemy czas. S: No przyznam w Pana wieku to dość nietypowe (no), proszę powiedzieć jak tam stosunki z alkoholem? B: Niestety (słucham?) jestem z nim wyjątkowo zżyty, bo chyba pomaga mi bardziej niż te wizyty. S: Przykro mi (taa), lepiej się skupmy na problemie, gdy za długo jest Pan trzeźwy, co się z Panem dzieje? B: Szczerze mówiąc, to nie wiem ogólnie stan jest ciężki, dobija mnie samotność, smutek, paranoje, lęki. S: W tym temacie pewnie inni specjaliści by pomogli (ciekawe), zastanawia się Pan czasem czy może iść na odwyk? B: Chmm, możemy za to wypić, a na serio daleko mi do tego co robią alkoholicy. S: W takim razie zmieńmy temat (ok.) pomówmy o kobietach (uuu), bo w tych kwestiach chyba też bywało nie tak. B: Tak, ta Ola z która miałem olać jutro, olała mnie dziś na przepraszam jest za późno. S: Czyli złamała serce, a potem z niego wyszła (aha) w tych tematach czas to najlepszy specjalista. B: Dokładnie przecież nie będę się na tory kładł, bo to żenujące, ale nie powiem, że jest łatwo. S: Dobrze (dobrze?) przekroczyłem limit recept na xanax, jak z rodziną uważają Pana za balast? B: Nie, zawsze mi pomagają. Tak, że mam pomoc nawet jak nie zasługuje na nią. S: To chyba nie jest tak źle jak Pan to opisuje, proponuje skupić się na dobrych stronach Pańskich posunięć. B: W sumie może i racja to dobry pomysł, ale mam lepszy Solar skończmy pierdolić.
Hahaha!
Solar, Białas z ostatniej ławki. TO MY! To my, to my…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.