Jestem tu sam jak pierdolony palec, a idę do przodu bez żadnego ALE może w zyciu dostrzegam mało zalet, ale to nie tak, że nie widzę ich wcale wady ciągle podklepują rady, one nie są mi obce jak hiphop z Kanady, na nich się znam, jestem profesorem i nie zmieniam tego, chyba to trochę chore patrzę, co biorę, robię to świadomie, a potem się kurwa dziwię, że świat tonie, i na początku wszystko jest wyjątkowe, dopiero później prawda każe nam wyzdrowieć masz ochotę jej powiedzieć ''idź sobie'', ale tylko ona jest po Twojej stronie, mi też się to nie mieści w głowie, nie mieści jak sześć ??? w wagonie, w sercu cały czas mam kakofonię, ty ułóż te dźwięki w jedną symfonię, nie siedzę na tronie, ja od tego stronię, mam większe ambicje, niż bycie idolem mam serce uzależnione od prawdy, robiąc rap, je wypuszczam z klatki, chcę czuć się wolny, więc juz wiesz człowiek, dlaczego to robię dwa cztery na dobę,
Tu za bycie sobą wytykają palcem, a jak coś osiągniesz, mówią, że to fartem ciągle mają jakieś "ale" pajace, zawsze, gdy ich widzę, mówię: ale pajace! x2
Mam masę wad niebezpiecznych jak bomby, a producent ma wyjebane, bo zerwałem plomby, właściwie dwóch producentów z pokoju obok, z którymi się dogaduję jak student z wyrok-prorok stoję obok, swoje wady widzę, jak ten Fejm, co zamieszkiwał Wadowice, nie szukam zrozumienia, jak papież z wady Widzew emocjonalnie jestem blady lata, a nie blady tydzień na dwudziestu dwóch, piłka jest jedna dwie bramki, a na sześć miliardów, nie wiem, zgadnij, wiem, że jedna z nich musi być moja, z mentalnością pyskatego gnoja łatwo strzelić gola, ale równie łatwo jest zejść z czerwoną kartką albo tanim winem wyjebanym pod klatką, ten rap, to moja winda, to góry pędzę, a śmiecie mnie zatrzymują na każdym piętrze, (na każdym piętrze ziomuś i juz tak będzie, i tak to już jest i tak jest, że już... tak to jest zaprogramowane, nigdy do końca nie jest tak, jak chciałeś, nigdy do końca nie jest tak, jak chciałaś, nigdy do końca nie będzie gitara, pamiętaj o słowach, które mówiła mama, bo z czasem widzę, że miała rację, nara!
Tu za bycie sobą wytykają palcem, a jak coś osiągniesz, mówią, że to fartem ciągle mają jakieś "ale" pajace, zawsze, gdy ich widzę, mówię: ale pajace! x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.