1.Chyba umieram od środka,gasnę jak świeca bo obiecał mi ten świat mniej niż niosę na plecach Gdzieś na marginesach kartek życia stawiam inicjały by nie pozostały po mnie tylko banały i ten list w nim cały smutek zawarty we mnie. Idzie noc jest coraz ciemniej i coraz mnie mniej, Wszystko blednie jednak wewnątrz czuje że kiedyś przyjdziesz do mnie bo to rozumiesz Nawet jeśli zepsuje wszystko inne jak zwykle to jak tylko przyjdziesz ten cały ból zniknie i w tym labiryncie znajdę nitkę i pójdę wzdłuż niej by ujrzeć światło i Twój uśmiech. Myślę,że to słuszne by po prostu odejść stąd zabić egoizm i nie znaleźć go w sobie i rozpalać ten ogień idąc pod prąd w tłumie, kiedyś do mnie dołączysz bo to rozumiesz, i wiem,że muszę unieść wysłuchać ten melodii i krzyku samotnych serc rzuconych na chodnik Byłem taki głodny tych uniesień, doznań,uczuć,że dziś ktoś moje serce musi podnosić z bruku Z Kalejdoskopu posunięć,szkiełko to uczucie zbyt wiele tych istotnych aby pozwolić im uciec Minuta po minucie ukrywam to wewnątrz na dnie piszę bym nie zapomniał jakie to jest ważne. Tym bardziej,że niekończąca nadzieja na zmiany sprawia,że rozrywam zasklepione rany. Kiedyś zostaniemy sami,cała zawiść wokół runie a ja będę taki dumny, bo to rozumiesz,obiecuje!
Lećmy....
2.I znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaść podbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekał Ty jedna rozumiesz mój ból, a więc czekam tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać i chociaż każda z dróg kończyła się w tym punkcie to mówię o tym dumnie, bo czułem Cię wokół mnie i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną i jeszcze raz otul mnie, chodź upadajmy na dno i robię krok, i widzę światło, niosą mnie Twe skrzydła i chyba wygram z przeznaczeniem, pierwszy raz z nim wygram ta noc pełna wyzwań, błagam nieś mnie w przestworza drogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożar i widzę te bezdroża, godzinami ludzi na nich idą struci marzeniami bo im los nie skróci granic I to wróci do nich zanim znowu staną nad przepaścią nie skoczą w otchłań za nic, bo boją się że upadną
A my lećmy, niech błękit zostanie naszym domem lećmy, odrzućmy lęki w walce z nieboskłonem lećmy, jeszcze wyżej w to co nieskończone błagam nie puszczaj mej ręki kiedy razem z Tobą płonę. (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.