Skumaj, panika na bitach Bo kto przeczyta o typach co mają skilla w linijkach I mogą sypać cały czas A hajsy kitra im tandeta Coś nie tak, do czego zmierzam, nie wiesz? W Polsce nie zarobisz nawet jak się sprzedasz W Stanach zrobisz singiel, jesteś milionerem Tu po czterech legalach jak się postarasz kupisz BM Kurwa, gdzie mój hajs? Nigdy nie wyjdę z podziemia Jebać chory system, chyba trzeba spieprzać za ocean Weź nie choruj bo w szpitalu Cie nikt nie przyjmie I to jest zimne, życie mniej ważniejsze od cyfr jest To jest dziwne, przepijesz hajs co miał starczyć na tydzień Rycie bani odżywkami by strawić to co nie bite To jest Polska Nie od wczoraj wiadomo, że wszystko ... tu Dlatego od nas masowo spieprzają, nie chcę tłuc nadgodziny i tak pensje są niskie Małolaty wolą gonić towar tu, to jest zimne
Buszu Próbuje złapać oddech Powietrze mroczne przeszywa płuca Muszę żyć tutaj gdzie każdy Cię naucza I ciągle biegne i patrze wściekle jak ktoś narzuca Jak ktoś mnie depcze i w moje życie wchodzi w butach Zapisy // zimne typy wchodzą w zenit Ludzie chcą zmienić to a to sie nie zmieni Jak na Syberii, wszystko pokryte szronem dzielnic I jak na Peri, i gubię tutaj jak pustelnik Wciąż słysze tylko szepty kiedy się zbliżam Gdy jestem blisko, nie mówią nic A gdy nie ma mnie to mówią wszystko Na solo wyskocz, pokaż jaką jesteś pizdą Tylko uważaj bo na tym lodzie bywa ślisko Ej, weź idz stąd Odejdę stąd na moment, zniknij Odejdę z Tobą, wiesz, ale wrócę po swoje Posłuchaj koleś, kiedyś myślałem, że jesteś ziomek Ale Cię przyłapałem jak w lądzie kopałeś dołek To koniec To koniec skurwysynuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.