Jakby pusty w środku, znowu spędzam wieczór sam Szukam sobie miejsca jak rosnący w polu kwiat Masa obowiązków ciąży jak na ciele głaz Pragnę temu sprostać, bo żyje się tylko raz
Spocone dłonie i stopy Oczy utkwione w obłoki Wkoło te lasy i łąki Może mnie z nimi coś łączy Bo w sumie jestem zagadką dla ludzi Jedni chcą we mnie ogień rozbudzić Drudzy to chyba jedynie wkurzyć Ziemska wędrówka ciągle się dłuży
Nie mam z tego keszu, bo robię wszystko for free W kółko otaczany gromadami debili Mam wszystkich za wilki, myślę że są na mnie źli Świat się ciągle stacza, zaraz będzie koniec gry Aspołeczny ziomal - taki obraz w głowie mej W detektorze cringe'u pomiar dawno skończył się Skalę wywaliło i tak mija dzień za dniem Dwudziestka za rogiem, a ja nic nie rozumiem Boję się przyszłości i czy sobie poradzę Biorąc pod uwagę wszystko szczerze w to watpię
Spocone dłonie i stopy Oczy utkwione w obłoki Wkoło te lasy i łąki Może mnie z nimi coś łączy Bo w sumie jestem zagadką dla ludzi Jedni chcą we mnie ogień rozbudzić Drudzy to chyba jedynie wkurzyć Ziemska wędrówka ciągle się dłuży
Co poradzić mogę taki już nasz klimat jest Każdy chce sukcesu, każdy chce być tym the best Każdy lepszy, a nikt gorszy - szczere wyznanie Przykre, ale mimowolnie przyznasz mi rację
Spocone dłonie i stopy Oczy utkwione w obłoki Wkoło te lasy i łąki Może mnie z nimi coś łączy Bo w sumie jestem zagadką dla ludzi Jedni chcą we mnie ogień rozbudzić Drudzy to chyba jedynie wkurzyć Ziemska wędrówka ciągle się dłużyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.