Szeroka wstęga szosy oddala nas od siebie, Na horyzoncie blednie zamglone pasmo Tatr. A mnie się wciąż wydaje, że jeszcze widzę ciebie, Że jeszcze twą czuprynę gwałtowny targa wiatr.
A w Zakopanem sypie śnieg, pozostał razem z tobą, Pamiętam każdy drobny gest i każde twoje słowo. Gdzie jesteś ty, zabrakło mnie, choć przyszła do nas miłość, Przywiał ją chyba biały śnieg, a może jej nie było...
Szczytom Tatr przywiał wiatr chmur strzępy jak wspomnienia, Nowe dni muszą mi wystarczyć za marzenia. A w Zakopanem sypie śnieg i tłumi dzwonki sanek. Czy to już smutek wita mnie? Ty jesteś coraz dalej...
Kontury białej szosy prowadzą mnie do domu, Za horyzontem został niepokój pierwszych chwil. Czy koło się zamknęło, zerwane przęsło mostu, Czy tylko trzeba będzie przez rok odliczać dni?
Szczytom Tatr przywiał wiatr chmur strzępy jak wspomnienia, Nowe dni muszą mi wystarczyć za marzenia. A w Zakopanem sypie śnieg i tłumi dzwonki sanek. Czy to już smutek wita mnie? Ty jesteś coraz dalej...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.