Ile jeszcze będę stał, czekał na pociąg, który wyrwie mnie z letargu w mrocznej poczekalni? Ile jeszcze będę stał tyłem do kolei losu, w oknie tej dworcowo-brudnej restauracji? Ile jeszcze będę stał, czekał na pociąg, do którego nie wsiądę, bo będę się bał? No ile?
Czekasz na kolejne szanse I przepuszczasz je przez palce. Dajesz każdej szansie szansę wciąż i wciąż.
Ile jeszcze trzeba mi szumnych zapowiedzi, by zagłuszyć w sobie stukoczący lęk odjazdu? Ile jeszcze trzeba słów, by okłamać własny mózg i kierować go na boczny tor marazmu? Ile jeszcze komentarzy? Ile na ekranie twarzy? Ile jeszcze czekać na coś, co się nigdy nie wydarzy? No ile?
Czekasz na kolejne szanse I przepuszczasz je przez palce. Dajesz każdej szansie szansę wciąż i wciąż. Na marne. Kolejne szanse odchodzą na marne.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.