Q/Quaz9/Saga o Gliczach | Assassin's Creed Valhalla
Narracja: Było ich trzech, w każdym z nich boska krew Jawor Waryńczyk, Zygmunt Styropiansson - syn Styropiana i Bazyl z południa Oto saga o ich dziejach
Jawor od dziecka to przekoks totalny Już wtedy lewitował miecze i pały Koń zawieszony na krawędzi skarpy Jawor też potrafi takie żarty
Brzuchomówców w Anglii rzesza spora Milcz kiedy mówisz do Jawora Miga tekstura ściany Koleś się rusza jak nakręcany
Ref.: Przykazał Odyn, mówiła matka, prawda prosta Zjedz mięsko, ziemniaczki zostaw A jeśli chcesz kogoś zadźgać po cichu troszeczkę Wrzucając w siano zwiń go w kuleczkę
Ludmiła złapała swą głową toporek W rodzimym Jorvik zwą ją hardkorem Franka fantazja też nie jest blada Wchodzi na szopkę, gdy konia dosiada
Bjorn w jedności z żywą naturą Nie musiał obchodzić konia bokiem czy górą Lepiej, żebyś o sile jego wiedział On w miejscu zatrzyma nawet niedźwiedzia
Ref.: Przykazał Odyn, mówiła matka, prawda prosta Zjedz mięsko, ziemniaczki zostaw A jeśli chcesz kogoś zadźgać po cichu troszeczkę Wrzucając w siano zwiń go w kuleczkę
Wiking niewidzialny jest jak Predator I chodzi w kucki ciut głupkowato Wojownik kręci bączki w bajorze Chyba nie da się umrzeć gorzej
Rozgonił Jawor motłoch spod chaty I tak się rozszedł tłum niekumaty Że wlazł do środka i pije wino Ale trzeba być bezczelną świnią
Ref.: Przykazał Odyn, mówiła matka, prawda prosta Zjedz mięsko, ziemniaczki zostaw A jeśli chcesz kogoś zadźgać po cichu troszeczkę Wrzucając w siano zwiń go w kuleczkę
Uważaj widzu, będą spoilery Strzygą uchem podziemne ogiery Konie mnie tropią jak terriery
Jawor wisi na niczym Valka chód w miejscu ćwiczy Kto nie wyłączył - spoiler zaliczy
I chwycił łańcuch świetlisty w swoją dłoń Odyn A przed nim wilk olbrzymi, choć młody I spętał bestię Gleipnirem jednooki Ściskając wilkowi zewnętrzne powłoki
Zawyła gadzina i drgawek dostała Miotała nią jak szatan trwoga niebywała Wpadła pod ziemię, niebo zasłoniła czarno Zaczął zmierzch bogów się - Glicznarok, Gliczowy Ragnarok, Glicznarok
Ale głupia nazwa, głupia aż boli Będę kończył tę pieśń powoli Albo nawet szybko
Narracja po piosence: A gdy Jawor wrócił dnia pewnego do rodzinnego domiszcza Gdzie rodzice śmierć ponieśli, gdzie czekały tylko zgliszcza Gdy wkroczył do sali biesiadnej wnętrza zarośniętego Napotkał… ojca swego przed laty przecież zmarłego?
Lecz ojciec go zignorował, udawał, że go nie poznaje Alimentów nie płacił, a Jawor poczuł się jak frajer Więc zaczął być natarczywy, a ojcu zostało uciekanie Zakończmy tę historię tym okropnym rozczarowaniemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.