Tam wśród fal, ostrych skał u Irlandii bram, jest grób braci mych Tam na dnie, gdzie tkwi wrak najstraszliwszej z plag, królewski stary bryg Gdzie morza szum i wiatru śpiew wciąż kołysze ich do wiecznego snu Wreszcie dziś w toni tej odzyskali wolność swą, którą król angielski zabrał im.
Blady świt, słońca brzask, łomot w drzwi obudził nas, gdy łapacze przyszli zabrać ich Ojca bunt, matki płacz nie pomogły braciom mym, gdy do portu wiedli ich Tam czekał już angielski bryg, który miał ich zabrać daleko stąd Spod zielonych wzgórz gdzie rodzinny dom nasz stał, i gdzie piękne Dublin Town.
Pierwszy bój, pierwsza krew, los szykował naglą śmierć, gdy hiszpański okręt wyszedł z mgły Budził strach, budził lęk, oddawali życie swe dzielni chłopcy z Dublin Town Za trud i znój bat w nagrodę plecy ciął, choć tak mężnie walczył każdy z nich Okręt obrócił dziób i na Dublin obrał kurs, by płacz matek znowu podniósł się
Dziś szczęśliwy ten, kto nie stracił bliskich swych, gdy angielski okręt tonął tu Sztorm roztrzaskał go o ostre zęby skał, posłał wprost na dno przeklęty bryg, Lecz nadejdzie taki dzień, że za krew popłynie krew, a Irlandia uczci wolność swą I nie pójdzie z nas już nikt młodość swą oddawać tym, którzy piekieł bram warci sąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.