Katalog:  A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 

P / Prezes / Słowa, słowa, słowa

Widoczność coraz lepsza, atak słów następuje z ziemi, wody i powietrza
Przeciwnicy ukryci w cieniu bunkrów, trafiam prosto jak po sznurku
Prosto w ich kierunku, liryczna strategia nie ma słabych punktów
W tym starciu to ja jestem stroną, do której należy dyktowanie warunków
Słowa najwyższego gatunku, słowa jak patrol płetwonurków
W intelektualnym akwalungu, jak drużyna minerów
Szansa wyjścia cało z opresji równa się zeru
Słowa jak lotnicza eskadra, cele powietrzne i naziemne niszczą w kwadrans
Wyrazy sprawdzone na pustyni, w dżungli i w górach
Wdzierają się do domu i do biura
Więcej słów niż bananów eksportuje Honduras, nieistotna nagród pula
Wykuta z rymów zbroja jest akurat, leży jak ulał
Błyszcząc w słońcu metafor, toczy się fabuła
Sens słowa niczym diabeł ukrywa się w szczegółach, nie bujam
Słowo jednego z wojowników w kapturach rozkłada na łopatki jak dżuma
Upadasz jak komuna, jeden król umarł, powitaj nowego króla
Lwa, który mic'a dzierży w pazurach
Każda osoba, co mówiła coś złego o mym słowie już dawno to wypluła

Każde słowo żołnierzem w postaci liter alfabetu wędrującym po papierze
Potem w sferze werbalnej stają się niewidzialne
A ich drogę oświetlają stylu latarnie
Słowa głębokie jak kopalnie toczą swą batalię
Za bitwą bitwa, tylko prawdziwe będą w stanie wytrwać
To wojna błyskawiczna, słowa tną scenę niczym brzytwa
Maszerując tak jak rzymskie legiony, zanim coś powiesz, najpierw pomyśl
Zwodzony most opada, wojsko przechodzi i obala trony
Słowa dŹwięczą w uszach tak jak tętent koni
Teleportowany z mroków średniowiecza, świat na to czekał
Słowem roznoszę przeciwników, którzy przeciw mnie dobywają miecza
Słowa wypełzają na powierzchnię jak poczwary z pieczar
Zajęta przestrzeń się powiększa, czujesz ten ciężar?
Stos słów znów się spiętrza, ta chwila nadeszła
Przemawiam z tego miejsca niczym starożytny orator
Z liryką skrzydlatą, stylem precyzyjnym jak naloty NATO
Zawodowiec, nie amator, prawowity władca, nie uzurpator
Nakazuję rosnąć swoim słowom jak kwiatom
One na aktualności nie stracą, gdy wstawię je w wyobraŹni flakon
Debata nad mym słowem jest bezprzedmiotową debatą

Nici słów układają się w pajęczynę, słowa użyŹniają liryczną pustynię
Posługując się nimi wodę uczynić mogę winem
Słowa oświetlają najciemniejsze jaskinie
Wyruszam tam, gdzie jeszcze nie byłem, nie czas na odpoczynek
Ze słowami w plecaku kreacji wspinam się na poezji wyżynę
Skąd spłynę niepowstrzymanym strumieniem
Na pomniku hip-hop'u złożę rymów wieniec
Poznaję coraz lepiej słowa chemię i znam jego cenę
Słowem drążę korytarze w systemie
Słowem nieprzewidywalnym jak szaleniec
Surowym niczym nauczyciel, każde z nich ma w realności pokrycie
Kiedy władam słowem trudniej mnie pokonać niż próchnicę
Nawet o tym nie myśl, to koncert niespełnionych życzeń
Znakomicie, wiem, że nie ma łatwych zwycięstw
Ale ciskam w twarz rękawicę, opuszczam przyłbicę
A ty bujasz w obłokach, odsłaniam styl zimnego drania
Nie Shodokan, słowa jak zęby trzygłowego smoka
Słowa to mój pokarm, przynoszę je ludzkości jak ogień Prometeusz
Teraz przyjrzyj się dziełu, znajdŹ prawdę w tym eseju
W słowach, które galopują niczym ceny w PRL'u
W słowach, które wbijają się w najgłębszą mózgu czeluść
Póki stoję na pokładzie słowa nie zamierzam oddać steru
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
Szukaj MP3
· Prezes - Słowa, słowa, słowa

Teledyski » Prezes...
 · Prezes - Kwiaty
 · Prezes Chanel - O Daj Mi Siebie

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by © 2004-2024 Teledyski.info || Polityka cookies || Darmowe Mp3 || Zgłoś błąd

[ darmowe teledyski do oglądania ]