Może ten typ, co żebrze szlugi nad ranem Ma dość, że jego ambicje są przez spojrzenia dymane, Chcę brać (?), wciska, że był lekarzem, Może naprawdę stracił dom i żonę w pożarze. Skąd masz wiedzieć - nie masz bladego pojęcia, Gdzie byś był, gdyby matka cię oddała ciebie do okienka? To budzi niesmak w pewnych kręgach, A to kreci się, jak Vestax wokół nas tu na osiedlach. Albo ten, co go nazywasz miękką fają, Bo od trzech miesięcy wisi ci tu większe siano, We własnym domu ma prywatne Guantanamo I wali wałki, żeby z głodu mu dziecko nie płakało. Gdzie byś był, gdyby tata mamę napierdalał, Zamiast pomagać rozwiązać ci w domowe zadania, Lepiej wyzbądź się psalm w sobie potępiania, A może karma odpłaci ci sie dobrem w zamian.
[Ref.] Nie znasz wszystkich sytuacji, nie jesteś najmądrzejszy, A jak tak myślisz to pewnie jesteś w błędzie - wierz mi, Na powierzchni łatwo im jest skreślić, Ale kiedyś dojdzie do wyciągnięcia konsekwencji.
Nie pluj na autorytety, jak pierwszy lepszy student, Na każdego, kto z trudem uzyskał profesurę, Temu profesorowi, co tylko w przerwach wali wódę, W 41' ojca zabiło NKWD. Ciekawe czy byś chodził uśmiechnięty, Gdybyś całe życie walczył o ojca dokumenty, A po tylu latach mendy - menty u urzędy Udowadniali by ci, że ten kraj jest pierdolnięty. Albo ten typ, co wrzucił w wannę suszarkę I w liście na otarcie pisał, że chciał pomóc matce, Później słyszałem z twoich ust zarzut, Że jakim prawem niby go chowają na cmentarzu. Gdybyś widział to co on, zrobiłbyś to samo, Ale masz to szczęście, że to nigdy się nie stało, Nie każdy ma czas namysł, jak Kasparow, Nie bądź jednym z tych, co wszystko tu na chłodno oceniają.
[Ref.] Nie znasz wszystkich sytuacji, nie jesteś najmądrzejszy, A jak tak myślisz to pewnie jesteś w błędzie - wierz mi, Na powierzchni łatwo im jest skreślić, Ale kiedyś dojdzie do wyciągnięcia konsekwencji.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
