Pikowana panorama mej młodzieńczej woli, nie uległem jej propagandzie, nie popadłem w paranoję widzę blask, w horyzoncie mroku na pustyni kąpie się w potoku, czarne piki to wasz negatyw prze tleniony ideą, politycznych alternatyw
I Wy! kwiecie w rozkładzie, bram i ulic młodzieży pierdolicie o patriotyzmie i dumie, dumni jesteście tylko ze swej genezy na którą swe żale zlewacie którą czyny tłumaczycie, po nozdrza w gęstym bezsensie, piękno barw bytu niszczycie
Demagodzy mej wolności, owinięty pnączy słów gęstwiną, wypiję wasz toast... NA POHYBEL SKURWYSYNOMTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.