Dzisiejszy dzień był inny, nie zacząłem go z wiadrem Najpierw wziąłem prysznic, a potem coś zjadłem Obciąłem śródmieście całe słońcem zalane Jakiś cień musi być choć na korcie pogramy Nowy kosz, liga, i to wciąż jest lipa na osiedlach Ale nie myślę o tym dzisiaj Rzucę parę czyściochów, potem spalę czyściocha Wpadnę do studia i nagram pod bit wokal I choć znowu jest jesień, to nie mam doła Nie pragnę znów śmierci, chce śmiać się i rapować Nawet psy były miłe, nie zwinęły mnie za towar Dzwoni do mnie małpa, która wk** mnie wczoraj Napisała: ta spoko, czy wpadnę na chwilę Pewnie, nagram zwroteczkę i do Ciebie wbiję bejbe Wieczorem z resztą z brygadą się spotkam Otworze bro i się dorzucę do jointa, yo!
No kto da więcej, trochę szczęścia przecież przyda się? /4x
Wstałem, to był tylko sen Nie będzie przypału To jest właśnie taki dzień, który biegnie pomału Nie siekam browarów, oddycham powietrzem Już południe, ja nie paliłem splifa jeszcze Takie głupie, że aż śmieszne Takie śmieszne, że głupie Tyle słońca w całym mieście Pójdę do kosza rzucę Nie odpali mi strucel to pocisnę mu z buta Zycie w promieniach słońca Roy Ayers na uszach Tak, nie zawsze widzę cel, Widzę sens, gdy opada chmur ciemna przysłona Zobacz – coraz częściej szczęście, które __ Czarną serię jak przeciętny Polak Naturalne to jak tlen, Błogosławi mnie Jah i ogólnie jestem wdzięczny Za to co mam A czasami palę weed i zapominam swoje sny Ważne są tylko te, których nie zna nikt
No kto da więcej, trochę szczęścia przecież przyda się? /2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.