Mogę być z Tobą tylko we śnie... Tak jest po prostu najbezpieczniej... Czekasz co noc, na samym środku drogi mlecznej... I zakrzywiając czasoprzestrzeń... Wtuleni w siebie, brodząc w mleku... Chcemy trwać wiecznie, choć losowi to na przekór... A we mnie lęk, podszyty dreszczem... Co czasem miesza się z zachwytem... Że na planecie Twej gdzieś jeszcze może być życie... To nie nasz czas i przeznaczenie... Więc z ciężkim sercem muszę wrócić znów na Ziemię...
A za dnia nie mam Cię i mam... Jesteśmy obcy jak przechodnie... Niespontaniczni i bez praw... Żeby zachować się swobodnie... Każde z nas toczy własny świat ... Pod stromą górę, wciąż od nowa... I choć upadliśmy nie raz... Ciągle wystarczy sił by powstać... Więc tylko czasem, mimochodem... Wyrażę coś, spojrzeniem, gestem... Musnę Cię choćby myślą... Byś wiedział, że jestem...
To nie nasz czas i przeznaczenie... Zatem nie roszczę sobie... Żadnych praw do Ciebie...
A gdy zobaczę jasną gwiazdę... Co nagle przemknie gdzieś po niebie... Wtedy i tak... Poproszę o Ciebie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.