Czasem rozbłyśniesz cicho w dali, lecz zaraz gaśniesz w mych ramionach. Nie milknie ból zbyt dobrze znany, krótką iskrą nie pokonasz.
Jak mamy spojrzeć sobie w oczy, gdy czuję cudzy cień na twarzy? Jak ramionami cię otoczyć, skoro umykasz do swych marzeń?
Runął spod nieba zimną strugą wodospad uczuć pomieszanych, niepokój w ciszy wzrastał długo zanim rozmroczniał wiatrem szarym.
Zamiast ulecieć upadamy, nim przyszło wzbić się ponad siebie. Nie będzie skrzydeł z dwóch par ramion, ciężko schodzimy z chmur na ziemię.
Kiedy podążam w noc pamięcią i błądzę między wspomneiniami, pająki żalu gęsto przędą nici co myśli oplatają. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|