U zvykłym stanie hladziš na biełyja śniahi Tvoj stan nirvany tabie znajomy i darahi Hladziš na mora hladziš na chvalau bieły šum, A bačyš horad, jaho stalovuju dušu.
A dzie šukać i dzie znajści i dzie schavać? A jak ubačyć, jak pačuć, jak nie praspać? Jak utrymać, jak nie pradać, jak nie prapić? Kudy iści, čaho chacieć i što rabić?
Kalady blizka - pramień čarounaha vahniu Tvajo dziacinstva by abudziłasia ad snu I niedzie pobač sakret suśvietnaha śviatła Znajšou jaho by, padniacca b tolki z-za stała.
A dzie šukać i dzie znajści i dzie schavać? A jak ubačyć, jak pačuć, jak nie praspać? Jak utrymać, jak nie pradać, jak nie prapić? Kudy iści, čaho chacieć i što rabić?
Usio jak treba - usio pamiž dabrom i złom. Haryć papiera, daje dryhotkaje śviatło.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.