Kiedy boisz się samego siebie, tych myśli, które w Tobie, tych przebłysków prawdy. Kiedy wszystko co drogie za daleko i coraz dale,j niewidoczna rysa rozrywa mur i pęka wszystko co święte. Upada wszystko co ważne. Czy taka jest cena wolności? Czy taki jest smak zwycięstwa? Dlaczego samotność na końcu tej drogi i jak pętla zaciska się na gardle? Dlaczego wszystkie głosy milkną? I nie ma już nikogo kto zna odpowiedź. Niech wstrzymają oddech. Jeszcze nie umarłem, jeszcze idę, jeszcze wierzę, jeszcze żyję. Jeszcze idę, jeszcze wierzę, jeszcze żyję.
Gdzie są Ci, którzy mieli być na zawsze? Przysięgali bronić tego co ważne Być oparciem, kiedy nie ma już sił, na kolejny krok i jeszcze jeden samobójczy krok w nieznane. Spojrzeć w oczy przeznaczeniu- tego nie potrafi wielu. To zmienia Twoje życie na zawsze. Chcesz iść czy stać w miejscu? Tworzyć czy oddać kontrolę innym? Gdzie są granice samotności? W ciemności idę dać świadectwo. Sam przeciwko sobie. Strach zasypia przy mnie i nigdy mnie nie opuszcza, paraliżuje każdy ruch. Czy taka jest cena wolnej myśli, własnej drogi? Na przekór schematom i konstelacjom wiecznym. Jeszcze idę, jeszcze żyję, jeszcze wierzę, jeszcze idę, jeszcze wierzę, jeszcze żyję. Jeszcze idę, jeszcze wierzę, jeszcze żyję.
Uderzyć w system i zniszczyć go na zawsze. Stworzyć siebie od nowa. Zapłacę cenę jeśli trzeba najwyższą. Nie potrafię cofnąć się z tej drogi. Rzuciłem słowa, które porwał wiatr. W tych słowach byłem cały Ja i cały Mój świat i nie cofnę żadnego ze słów, bo to jakbym w swoje serce wbijał nóż. Tym razem na nic nie czekam. Niech będzie to, co ma być. Nas już nie ma. Jesteś tylko ty. Zapamiętaj ten dzień i kiedy przyjdzie czas daj świadectwo. Idź, nie przestawaj.. idź, idź.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
