W ładnym ogrodzie, rdzawym, jesiennym Chłopiec rozdmuchał bańki mydlane Chłopiec, niemowa od urodzenia Dziś po kolacji powiedział: amen Oddały mu pokłon kwiaty wokoło Jako, że niemy nigdy nie kłamie Węże syknęły pod kamieniami Niech się tak stanie łaskawy panie
Nigdy nie kłamie chłopiec niemowa Woła go obłok ze wschodniej doliny Patrz, to nie chmura, to dzieci Molocha Płoną im włosy, wloką się dymy Płonące dzieci miękko lądują Kąpiąc się w rosie, z krzykiem parują Pod tulipanem leniwym i sennym W ładnym ogrodzie, rdzawym, jesiennymTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.