Dzień zasypiał nadchodził zmierzch Ciężkość powietrza ledwo dawało się znieść Kolejny dzień musiałem nieść ciężar By nie dać się wrogom zgnieść i zwyciężać Kolejny rejs w moim życiu minął Kolejny rok miałem do tego miłość I myślałem co będzie z kolejnym rokiem Raz pewnym krokiem raz chwiejnym krokiem Przejdę, ale na dziś to już koniec Czułem radość, że to brzemię udało się donieść aż tu Aż tu nagle znikąd usłyszałem, który dla reszty był ciszą Jacku daj temu miastu zwiastun Masz tu wielki dar i go piastuj Musisz to skłócone miasto zjednoczyć Ja nie będąc świadom swojej mocy Nie mając nic do gadania do oddania w zamian Nagle ujrzałem na niebie jego zamiar Zamiast ciemniej zrobiło się jaśniej Bo zbudowałem tęczę nad miastem
Jeśli chcesz możesz na mnie patrzeć Jestem jak twoja tęcza nad miastem Nie bój się możesz liczyć na mnie Nigdy nie zniknę na zawsze
Twoja tęcza nad miastem Obudziłam się nagle Nie zabraniaj mi zniknąć czasem ja i tak będę patrzeć To kolejny krok na mojej drodze , bo urodziłam na nowo się Gdy znalazłeś mnie Twoja siła i wsparcie dały mi tyle marzeń Dzięki temu czuje, że można na niebie zatańczyć Jestem tęczą nad miastem Obudziłam się nagle To dla ciebie na zawsze nie zapomną, że Jeśli chcesz możesz na mnie patrzeć Jestem jak twoja tęcza nad miastem Nie bój się możesz liczyć na mnie Nigdy nie zniknę na zawsze Jeśli chcesz możesz na mnie patrzeć Jestem jak twoja tęcza nad miastem Nie bój się możesz liczyć na mnie Nigdy nie zniknę na zawsze...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.