Był sobie raz czas i był sobie raz świat który zapomniał jakim fartem jest sam ten fakt, ze jest piksel na mapie kosmosu sekunda czasu, ale nasze wszystko oddajemy to za darmo sabotujemy przyszłość to co dziś jest oczywiste to może stać się deficytowe gdy zawiesimy ekosystem i sami zaliczymy game over bo cywilizacja to gra z góry skazana na niepowodzenie ale dopóki trwa to mamy komfort mieć nadzieję którą codzienność zmienia w pewność że skoro zaszliśmy już tak daleko wbiliśmy highscore cywilizacyjny to zasłużyli na nieśmiertelność sami simsami stajemy się z własnej woli tych kilku na górze tym wielu na dole wytwarza pozory kontroli tych kilku na górze tym wielu na dole zgotowało tego typu teraźniejszość zupełnie jakby sami mieli opcje restartu playstation ci co mniemają ze maja planetę tę tylko dla siebie każda gra się kiedyś kończy jedyna szansa multiplayer.
Taka natura naszego gatunku uczymy się tylko na błędach czasem nie ma miejsca na błąd bo to nasza pierwsza ziemia wciąż fantomatyka, personaytka, Lem przewidział je ponad pół wieku temu ale współczesność, jej piekło nie śniło się nawet temu Lemu targetowane reklamy reklam policja myśli zbędna twój krzyk i tak już niesłyszalny dziś nie potrzeba knebla bo wierzchem płynie to co lekkie jest a algorytmy promują łajno chcesz powiedzieć ze w środku umierasz wykup baner z gołą babą bądź jak inni albo giń sponsorowanych myśli bagno brak miejsca na własne zdanie produktu lokowanie pod czaszką nieważkość tematów, które obieramy sobie za życia cel to powoduje nami kiedy dojrzewamy pokolenie zombie, kopiuj, wklej w HD, fotoplastykon dla tych co będą po nas zatrzymani na serwerach w instagramowych pozach prozak, nie robi roboty gdy mamy prawdziwe kłopoty bo zapominamy ze poza ramami ekranu wydarza się świat.
Choć zawsze jest właśnie teraz teraz nie będzie już nigdy zawsze łap moment i łap powietrze nim jak my stanie się artefaktem jak wielu przed tobą, i może po tobie zatrzymaj i ściśnij moment paradoksalnie one maja smak bo są skończone i policzone.
Zapach spalonej słońcem skóry na łonie natury nieba dach skrzyp śniegu pod butami pod bosymi stopami piach temperatura ciała w zimie kontra pod kołdrą kobieta lodowatego napoju na polu w upale smaku paleta puste miasto, pełny bak i nocy zefir, dobry track I taka co daje ci ciary na ciele zajawka zatrzymaj czas rowerowy rajd bez celu wielu z nas doceni go post factum jak fotografie te które z czasem dopiero nabiorą kontrastu i nigdy tak naprawdę nie wiesz który odbije się jak matryca smak, dźwięk, zapach, chwila nikt poza tobą tego nie odczyta zostanie do końca w tobie i z tobą przeminie na zawsze zebrane na moment znaczenia atomy znów zmienią się w abstrakcję.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.