Jestem kimś, ale sobą przede wszystkim. Idziemy po mieście, patrzą się na nasze pyski. Zasłaniam mordę kapturem, idę krokiem szybkim. Skromny ze mnie chłopak, pierdolę celebrytki. Uważam co mówię, bo wiem, że tego słuchasz. Męczy mnie co weekend alko, miewam bóle brzucha. Walcze sam ze sobą, próbuję się oszukać. I myślę kurwa, że tej wiosny może mi się udać. Czuję odpowiedzialny się mordo za hip hop. Nigdy nie pozwolę, jak brat, żeby upadł nisko. Każdy kto robi coś więcej niż nic to... Jest dla mnie kimś, oby tylko grał czysto. Nie chcę współczucia za kilometry w trasie. Ale nie ma mnie z rodziną więc szacunek przyda się. Znowu szczerze wierzę, że nie zdusi system. Wolni chcemy i ja być chcę, oczywiste. I nie bać się być kimś nieco więcej. Jak dorosły facet - sprawy w swoje ręcę. Jeden siedzi i narzeka na za małą pensję. Ziomek właśnie wygrał mistrza turniej breakdance. Ja tu klipy kręcę, wiem na czym nie oszczędzę. Rozumiem mamy obawy i żony pretensję. Niby nie, ale czuję presję, chcemy gdzieś wyjechać, ale jest za wcześnie. Muszę skończyć płytę, solo wyjdzie wreszcie. Taką mam robotę, życie, taki właśnie jestem. Ma to być prawdziwe, nie rzucam fajnym tekstem. Nigdy mi nie zazdrość, choć nie wiem kim jesteś Jak marnujesz życie, do siebie miej pretensję. Chciałbyś być kimś, ale kurwa Ci się nie chcę. I doceń zioma, jak próbuję zrobić coś i weź stań z nim. Żebyś mógł powiedzieć kiedyś mordo "Jestem kimś"
[REFREN] Cena bycia kimś, kimś, kimś, kimś, kimś. To cena bycia kimś. Nie chcesz być, jak ja, a ja, jak Ty. To cena bycia kimś. Cena bycia kimś, kimś, kimś, kimś, kimś. To cena bycia kimś. Nie chcesz być, jak ja, a ja, jak Ty.
[HINOL]
Nie wiem od czego zacząć mą pasją od lat są tylko wersy, jeszcze za to płacą mi. Narzekać nie ma na co, choć są tu tacy co płaczą, wiecznie kurwa są nieszczęśliwi Dla mnie to jakiś nędzny kit, trzymam z tymi, którzy pierdolą fejm i plik Nie widzę się na MTV, choć większość z nich zabiłaby za swój Telebim. Życzę C'est lavie, raper im bardziej zryty, tym robi lepszy szit Raper nieszczęśliwy, bardziej przydatny Ci, piszę lepsze teksty, raper bez perspekty Bez perspektyw, daj jakiś pozytyw. Bo widzę te efekty, tam gdzie nie widzisz ich Życie legal sceny, to też fałszywy syf. Ludzie są, jak hieny, gdy upadasz na pysk Fani są na szczycie, na dnie nie czeka nikt. Nie wystarcza im zdjęcie, szarpią za rękaw I mam zatańczyć jeszcze, no kurwa chyba z nim. Nie, nie, nie, nie ździerzę "Poproszę 5 piw" 3x I nawet gdy Ty wpajasz mi Że z biegiem dni jesteśmy inni Takich myśli bracia mieć nie powinni To najwyższa cena jaką płacę by być kimś.
REFREN Cena bycia kimś, kimś, kimś, kimś, kimś. To cena bycia kimś. Nie chcesz być, jak ja, a ja, jak Ty. To cena bycia kimś. Cena bycia kimś, kimś, kimś, kimś, kimś. To cena bycia kimś. Nie chcesz być, jak ja, a ja, jak Ty.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.