Wychowałem się dla ciebie by traktowac cie jak dame wtedy nikt by nie przypuszczal ze to wlasnie ciebie strace ja walcze, bez porazki tu sie nie da chodz ciezka jest ta ziemia trzeba wytrwac nie ma przebacz nie mow mi do widzenia dosyc boli mnie to slowo bo codziennie mi wmawialas jestes ma druga polowa dlaczego, tak sie stalo ze cie nie ma dalem ci kawalek nieba ksiezyc swiecil byla pelnia byly klotnie i klamstwa do tego doszly lzy szukalem swojego szczescia, wiesz ze bylas nim ty? kazdy dzien stwal sie lepszy gdy, z toba go witalem po co ze mna zaczynalas nie wiedzialem ze cie strace balem sie tego momentu gdy zobacze ciebie z innym choc z poczatku udawalem ze nie czuje w sobie winy jak spotkam cie z nim jeszcze to uscisne jego reke i powiem zeby dbal o ciebie, o moje szczescie
Wracaja do mnie wspomnienia kiedy bylas obok mnie pamietasz jeszcze te chwile to bylo dwa lata wstecz na dworze pada snieg zaczne nowy rok bez ciebie nie chce znowu takich swiat znowu patrze puste miejsce znowu poczta ci przyniesie napisany list prze ze mnie a w tym liscie bedzie pisac jak bardzo za tob tesknie minelo juz troche czasu nie moge sie z tym pogodzic ze nie moge sie odezwac chociaz chcialbym wiesz to boli pamietam jeszcze twoj adres przeciez czesto tam bywalem twoja mama mnie widziala w rece piekny bukiet mialem moze to juz nic nie znaczy wiem ze latwo tak powiedziec ale nie wiem juz co robic by odzyskac czastke ciebie nie wiedzialem ze to spieprze chociaz nadal ludze sie ze zadzwonisz kiedys do mnie i nie odwrocisz sie spotkamy sie gdzies przypadkiem moze zgadniesz moje imie moze kiedys to zrozumiesz to moglo byc nasze zycieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.