1. Budzę się jak zawsze spoglądam przez okno Tak jak w Twoim życiu w moim też często bywało chłodno Ścieżka problemów chciałbym znaleźć jakiś skrót Nawet jak chce dobrze to i tak zazwyczaj jest na odwrót Częsty brak słów tysiące myśli na sekundę mam Dość tego nieba które ciągle jest pochmurne Już nie wspomnę o tym że ciągle wieje pod prąd Czarne myśli przed oczami gdy życie wypada z rąk W tedy mam ochotę uciec jak najdalej stąd w tedy Widzę tylko ciemność i to jak znika ląd całe życie walczyć W końcu też mam kurwa dość to ten los który zamiast Sprzyjać ciągle robi mi na złość jak już se kupie Bywa że zajrzę do kielicha w tedy cała reszta od razu Robi ze mnie alkoholika i tak sam na sam znów dopada Mnie ten stres zwłaszcza teraz gdy znów zaczął padać deszcz
Ref x2
Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć
2. Kłódka zamknięta już dawno wyrzucony klucz Pozostaje pytanie gdzie podział się mój anioł stróż? Gdzie podziali się ludzie w których miałem niby wsparcie? Zostało po nich stare zdjęcie w zakurzonej ramce Czy wciąż życie mi gaśnie? Czy ja sam się nakręcam Coraz trudniej mi uwierzyć że w tym wszystkich przetrwam Coraz trudniej mi uwierzyć że wszystko w moich rękach Jeśli nawet jak chce dobrze to i tak wszystko pęka Uśmiechnąć się udawać że wszystko jest dobrze? Skąd że! Ileż kurwa tak można? Słyszysz? Tak to znów ten sam dzwięk spójrz przez okno... Tam znów pada deszcz
Ref x2
Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć
3. Wiatr wieje w okno zaczynasz się naprawdę bać Jedyne co wiesz to że w końcu przysypie Cię piach Z czasem to życie zdejmie Ci klapki z oczu W tedy do pewnych spraw nie będzie już odwrotu Czujesz nie pokój... Widzisz przed sobą szary kolor Uspokój się to jeszcze nie Twój nekrolog Całe życie przed Tobą wiem że zachodzi słońce Ale niektórzy od urodzenia nie mogą nawet na nie spojrzeć Dotrzeć do miejsca w którym otwiera się kłódka Mi też wiele razy w życiu smakowała wódka Prawda jest smutna oczy przepełnione łzami Gdzie podział się Bóg którzy czuwa nad nami? Gdzie podziali się ludzie w których miałem niby wsparcie? Zostało po nich stare zdjęcie w zakurzonej ramce Gdzie podziali się ludzie w których miałem niby wsparcie? Zostało po nich stare zdjęcie w zakurzonej ramce
Ref x2
Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.