Za oknami słońce wstało Coś na szybie namalował biały szron Znowu miarka się przebrała W głowie jeszcze brzmi wczorajsza noc
Pora wracać już do domu Trochę później niż obiecałem Ci Obyś tylko moja żono Na śniadanie chciała znów wybaczyć mi
Za nim znowu mnie odnajdziesz Wyprowadzisz grzecznie stąd Tutaj usiądź i zapoznaj się To przybysze z innych stron Międzyplanetarny rejs oni obiecali mi Do rakiety teraz prowadź mnie A jutro wszystko wybacz mi Wybacz mi
Pora wracać już od domu Taka podróż kiedyś musi skończyć się Moja opuchnięta głowa W twe ramiona niechaj wreszcie schowa się
Za nim znowu mnie odnajdziesz Wyprowadzisz grzecznie stąd Tutaj usiądź i zapoznaj się To przybysze z innych stron Międzyplanetarny rejs oni obiecali mi Do rakiety teraz prowadź mnie A jutro wszystko wybacz mi Wybacz mi
Żono moja, Gwiazdo moja, Świecie mój Jutro wrócę Znowu cały będę Twój Kwiatów pełen kosz i serce przyjmij me Chociaż wczoraj znów zawieruszyłem się
Za nim znowu mnie odnajdziesz Wyprowadzisz grzecznie stąd Tutaj usiądź i zapoznaj się To przybysze z innych stron Międzyplanetarny rejs oni obiecali mi Do rakiety teraz prowadź mnie A jutro wszystko wybacz mi Wybacz mi
Znowu mnie odnajdziesz Wyprowadzisz grzecznie stąd Tutaj usiądź i zapoznaj się To przybysze z innych stron Międzyplanetarny rejs oni obiecali mi Do rakiety teraz prowadź mnie A jutro wszystko wybacz mi Wybacz mi
Znowu mnie odnajdziesz Wyprowadzisz grzecznie stąd Tutaj usiądź i zapoznaj się To przybysze z innych stron Międzyplanetarny rejs oni obiecali mi Do rakiety teraz prowadź mnie A jutro wszystko wybacz mi Wybacz miTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.