Znów gaśnie blask, truchleje moc a w lustrze pęka obca twarz gdzie twoja dłoń co chroni mnie przed złem, nie mogę dotknąć jej na piekło dnia na szarość gór korytarz długi aż do chmur gdzie twoja dłoń co chroni mnie przed złem, nie mogę dotknąć jej gdy na mnie krzyczy ktoś przez sen jak dziecko znów połykam łzę a ludzkie oczy są jak lód, jak lód to czekam wciąż na cud gdy ciemność krzyczy jestem tuż kiedy odwrotu nie ma już a ludzkie oczy są jak lód, jak lód to czekam wciąż na cud kiedy z kometą zrównasz krok znów się zmienimy w gwiezdny pył gdzie twoja dłoń co chroni mnie przed złem, nie mogę dotknąć jej niebo wywróci się jak łódź a ziemia przyjmie każdy ból gdzie twoja dłoń co chroni mnie przed złem, nie mogę dotknąć jej gdy uśmiech rani mnie jak nóż (tak tak tak) i dobrych życzeń coraz mniej (tak tak tak) a na dnie serca tylko głod, wciąż głód to mocno wierze w cud (tak tak tak) gdy oszukuje lekarz snów (tak tak tak) i na niewiele wciąż nas stać (tak tak tak) spadochron złoty rzuć do stóp, do stóp i ocalal las wśród nas (tak tak tak) gdy oszukuje lekarz snów (tak tak tak) kiedy goryczy pełen już (tak tak tak) a na dnie serca tylko głod, wciąż głód to mocno mocno wierze w cud (tak tak tak) gdy uśmiech rani mnie jak nóż (tak tak tak) i dobrych życzeń coraz mniej (tak tak tak) a na dnie serca...
=== Tekst umieszczony na tej stronie jest własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.