K/Kali/Kochanie, Gdzie Ty Teraz jesteś?! | BraKe Blend feat. Buka
Kali
Noce Polarne, czekam na Ciebie lata świetlne Bagaż mi ciąży, ale jakby coś to mam się świetnie Oczy mam mętne, jak Sahara wyschły wieki temu Skrapla się wiara, jak trucizna sercowego drenu Brak mi tlenu, męczy bezdech, kraina bez wiatru Równia terenu wieczny bezkres nasionami kwiatów Nie czuję smaku, nie słyszę śpiewu ptaków, Może już umarłem, lamentuję z zaświatów? Ma niespokojna dusza ciągle szuka swej bratniej energii Bez Ciebie życie jest marną syntezą bieli-czerni Niczym pułapka więzi nasze ciała gdzieś daleko Nie wiem jak wyglądasz ale wiem żeś nieskalane piękno Tyś moją mekką, moją muzą, boską ręką Każda sekunda zmienia się w godzinę, a ta w wieczność Gdy nie ma Cie, nie ma nic tam na szczycie Pokoloruj ten szkic zwanym życiem, Tylko proszę Cię.
Buka
A miało być tak pięknie, mogę to wyryć na pętli twym sercem, przybliżyć mniej więcej mej reminescencji powieści nieczęste. Więcej. Polej mi klinu, udławimy nieszczęście, tu nie ma winy, choć przelałem jej czerwień, chodź upijmy się tępym dźwiękiem dopija się szpecylny, włożyłaś sukienkę w perły, owijasz ją czernią. Twoja szminka zostawiła puste miejsce na zewnątrz, w środku moja miła zawsze byłem pełny. Jak moja miłość do tych wersów, gdy zwątpiłaś, niech ateizm gdy przydrożne oczy wiedząc , może dotrze i do niebios wierz mi Zresztą to tylko szepty jej odbija echo. Nie chcę pamiętać co było, postaw kolejną i niech spłyną gardłem żale i łzy, w upale szaleństw razem dziś ja i ty wokół nas fale, tak bardzo w szale i nie mogąc pomóc tobie tonąc, wiem doskonale ile kosztuje samotność. wybacz.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.