Zwykle się trzymam, chowam się w światłach, pulsują w takt i w takt, i w takt, odliczają dni.
Lecz czasem cisza się wrzyna, kłębią się słowa, jak burza, pod czaszką huczą mi.
Ani obrócić się, ani odpłynąć w sen, niezmienna perspektywa jak w 2D.
Anty obiektywnie prawda w głowie mi się tli.
Ochroń mnie przed burzą, co pod czaszką huczy mi.
A gdyby tak pod sens się skryć i panią swej zbolałej głowy być? Ciało robi to, co robić chce
i wie, to co wie, choć, och, nie nie nie nie, nic nie zgadza się.
O mamo, o mamo, ile ciebie we mnie jest?
O mamo, o mamo, ile ciebie we mnie jest?
Tak, są dni jak brzemię, snuję domysły, pracując nad tym, nad tym, nad tym, by nie dać się zwieść.
Jakże zdążyć z myśleniem, gdy moje zmysły spiskują, by dobre ze złym spleść?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.