1.Pisze ten list chociaż jestem na miejscu Przelewam wspomnienia które są w moim sercu Krew pot i łzy odegrają tu role atramentu W pierwszych słowach chce trafić do Ciebie Jak torpeda szybująca po czarnym niebie Tej historii nie kupisz w żadnym sklepie Nie spalisz tego wciągniesz jak powietrze Atakuje Twój umysł to się robi bezcenne Miłości nie zdusisz przez jedną kolędę Nim minie rok do Twoich drzwi wejdę Nacisnę na tłok i złamie Twoje serce Wszyscy czekacie pewnie na rozwinięcie Ja mam czas mi się nigdzie nie śpieszy Znów time zapisałem krwią na brudny zeszyt Ktoś mi powiedział kiedyś idź się leczyć Jestem chorowicie zdrowy więc mogę się cieszyć
Ten list ode mnie dla was Wznieśmy krzyk zróbmy hałas Ten list wysłany od zaraz By spalić gniew który nas odnalazł
2.Pisze ten list chociaż bardzo się staram Ty z tego kpisz a ja uczę się wybaczać Nie czuje się jak mistrz gdy brak jest działania Schowany pod miotłą jak mysz nie spróbujesz szampana Przyszła pora na solidne rozwinięcie Ty pewnie czekasz na mocne pierdolnięcie Będę tak spokojny że żyć Ci się odechce To nie klub byś szalał jak rozdziczałe zwierzę Całą prawdę masz opisaną tutaj na papierze Weź dotknij tego czystego atramentu Jeśli jesteś brudny to wszystko jest bez sensu Narobiłeś tutaj sobie fatalnych kleksów Na zakończenie mego otwartego listu Przebijasz się gniewnie w stronę życiorysu Ostatecznie mam Ci jedno do powiedzenia Post skriptum zacznij w końcu siebie doceniać
Ten list ode mnie dla was Wznieśmy krzyk zróbmy hałas Ten list wysłany od zaraz By spalić gniew który nas odnalazłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.