Zza firanki ktoś jakby się przyglądał, Wkoło jakiś spleen snuje się po kątach. A nostalgii twarz biała i markotna Stoi w moich drzwiach jak zjawa u okna.
Ref; Ucisz serca stuk, Nóż się wygina. W skroniach tylko ból, A w głowie lód. Poprzez mrok i busz Czarna limuzyna Pędzi, gna na skrót. W piekle się zatrzyma Ten, diabelski wóz.
Schować się w tę biel obrusa na stole. Zatrzymać ten deszcz, co dudni w rosole. Łyżką rzucić w twarz nostalgii ponurej. I od stołu wstać i iść spać na górę.
Po co męczyć wzrok, co rzeczy wykrzywia. Po co ostrzyć słuch, gdy ciszy zażywa. Dotyk dobry jest, gdy pieszczocie służy, A zazdrosny mąż nożem się posłużył. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|