Wiesz, był raz kamienny dom a w tym domu pusty strych nad wygasłym dawno już kominem czas z pajęczyn utkał dzwon...
Wiesz, w tym domu mieszkał Bóg całkiem sam w komnatach stu w końcu ruszył szukać w świat człowieka jedną z zakurzonych dróg...
Słuchaj, w spadku dostał dom rycerz co w komnatach stu szukał śladu tego który odszedł jedną z zakurzonych dróg...
Słuchaj, rycerz ruszył w świat tak jak dawno temu Bóg Koń, jak strumień wartko pod nim płynął jedną z stu tysięcy dróg...
Poznał, to co poznać mógł wino, śmiech, jarmarków gwar smutek kobiet, sznur polnych kamieni mężczyzn odchodzących w świat...
pytał zbrojnych, którzy szli na wojny, i z wojen stu ten co rzuca nieswoim kośćmi nie szedł żadną z naszych dróg...
pytał tych co żęli łan pasterzy spokojnych stad ten co biednym wodę zmieniał w wino nie był u nas już od lat...
czasem prawie pewien był, że mu tamten daje znak szarych gęsi spłynął nań różaniec w stepie znalazł ostu kwiat...
Wierz mi, został rycerz tam gdzie los u rozstajnych dróg znaleźć nie mógł, wracać nie chciał Czeka, aż nadejdzie drogą Bóg...
Wiesz, tam gdzie kamienny dom a w tym domu pusty strych znów zastawi stół z pustym nakryciem ten, kto pierwszy wróci z nich...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.