Baron, tęgi po czterdziestce Pan, kochał Ją nadmiernie. Zanadto wzbudził myśl i bicia serce, tak naprędce. Pokonywał w snach opory, w myślach tabu, łamał wzory, Ludzkie moralizujące słowa, zdania, gesty.
Kiedy budził się nad ranem, "zgliszcza" snu, pamięci dane Objawiały się jak zorza. Ta polarna zjawiskowa,
Pełna łuków, wstęg, promieni, ach, nadmienić warto teraz: - Wówczas zawsze się rumienił.
Jakby ktoś mu w ucho szeptał, erotyzmem słowa nasycone. Po tantrycznym tym przeżyciu czule patrzył na swą żonę.
Tak, Tą pierwszą, Tą młodości i jedyną. Może przedostatnią? I zamierał w swój sen błogi, by zobaczyć Ją ponownie,
By Jej wytłumaczyć, by zrozumieć mogła! Nie żył z Nią - żył dla Niej. Widział Ją, nie patrząc wcale.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.