Miałeś twarz bladą i ręce zimne Mówiłeś szeptem, by nikt nie słuchał Wiatr na perony wtargnął ciemne Po torach błądził, pociągu szukał
Z kąta wybiegły późne godziny Smutni wędrowcy starych zegarów W ciszy przystanął nad pianinem Ostatni z twoich tulipanów
Trzasnęło niedomknięte okno Chodnikiem przeszły czyjeś kroki A ty wciąż grałeś, wciąż to samo Całkiem inaczej niż przed rokiem
Wtedy mówiłeś o tulipanach Co rosły gdzieś dziko na bezdrożu Słuchałam bajki oczarowana Pośród wieczoru, pośród wieczoru
Nad brzegiem rzeki rosły tulipany Każdy z osobna był zaczarowany Kto chciał je zerwać przed nadejściem nocy Ten się w donicę wielką przeistoczył Stały tych donic milionów rzędy Jak pogubione w morzu okręty
A ty przeszedłeś nocą, gdy spały I najpiękniejszy sobie wybrałeś Wziąłeś ze sobą ten jeden kwiat Odczarowałeś - to byłam ja
To byłam ja, to byłam ja To byłam ja, to byłam ja To byłam ja... To byłam ja, to byłam ja To byłam ja, to byłam ja To byłam ja, to byłam ja Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|