Słaby sygnał znowu mam Czerwone światło poranne Stanie w korkach Tak mnie wkurza to
Sztuczne to co widzę i jem Z tych wielu działa ostatni klucz Kiedy wszystkim wszystko jedno Tak mnie wkurza to
Poza, zamiast pracy Nic poza pracą Niechciane rady bywają złym doradcą Głowa mi pęka, nie wiem dokąd iść Do siebie sama mówię: Ewka, lepiej wrzuć na luz
Luz, luz, luz
Weź oddech a potem troszeczkę powietrza spuść I wrzuć na
Luz, luz, luz, luz
Tego nie zmienię To płynie strumieniem więc Wrzucam na luz
Moja płyta wyszła dzisiaj A Ty pytasz, czy będzie druga cisza Chciałabym mięć dystans Lecz aż się trzęsę Zaciskam zęby, pod nosem rzucam mięsem I liczę do dziesięciu To nie pomaga wciąż Na siebie wkurzam się Że tak mnie wkurza to
Poza, zamiast pracy Nic poza pracą Niechciane rady bywają złym doradcą Głowa mi pęka, nie wiem dokąd iść Do siebie sama mówię: Ewka, lepiej wrzuć na luz
Luz, luz, luz
Weź oddech a potem troszeczkę powietrza spuść I wrzuć na
Luz, luz, luz, luz
Tego nie zmienię To płynie strumieniem więc Wrzucam na luz
Luz, luz, luz, luz
Tego nie zmienię To płynie strumieniem więc Wrzucam na luz
Luz, luz, luz, luz
Chciałabym wierzyć Że da się to przeżyć Tym razem powstrzymam się
Chciałabym wierzyć Że da się to przeżyć Tym razem powstrzymam się
Chciałabym wierzyć Że da się to przeżyć Tym razem powstrzymam się
Chciałabym wierzyć Że da się to przeżyć Tym razem powstrzymam się
Na luz Wrzucam na luz Luz
Spoko, spoko, luz
LuzTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.