1. nie pytaj więcej co u mnie, bo mogę cię rozczarować nie jest dobrze, chociaż wmawiam to sobie co dnia i wiesz w dzień nawet w to wierze, wtedy lepiej jest skoro innych umiem nabrać to dlaczego siebie nie? uśmiech wymuszany zawsze, gdy mama o niego prosi gdyby wiedziała co we mnie, mogłaby się zastanowić bo noszę pokłady gniewu, rozczarowań i emocji które uderzają wtedy gdy chcę się przed nimi bronić trudno, co zrobić, czasem trzeba odejść w cień nawet kiedy jest pod nosem to czego tak bardzo chcesz obejść się smakiem, kurwa to trudne sam nie umiem, więc jak jebniesz tym to zrozumiem rozsądek ponad rządze, bo choć chcesz to nie możesz sumienie wie co dobre, a i tak wybierasz gorsze i tak mogłem wszystko mieć, ale nie mam nic upodabniam się do ciebie, olewam ten cały syf
2. Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć, Znów patrzymy na siebie przez szparę w niedomkniętych drzwiach, Znów brak słów paraliżuje Boże, To jakbyś próbowała biec we śnie ale nie możesz, Magnetyczny bieg o skrajnej samotności, Ślizgam się po obrzeżach racjonalności, Zamykam oczy znów spotykam Ciebie we śnie, Ty tez mnie widzisz ale wstydzisz się powiedzieć weź mnie, Gdzie to uczucie które przez lata utrwalił czas, Proszę Cię powiedz gdzie jest ten ogień który palił nas, Emocje, skąpane w burzliwej walce, Oczy szklane gwiazdy płaczą z tym który płacze w nocy, [Być może też morze łez] wylałaś za nas wtedy, [Ty Boże wiesz może gdzieś] spotkamy się jeszcze kiedyś, Kiedyś ten jeden jedyny raz porozmawiamy, Nim staniemy na skraju życia śmierci spojrzymy w twarz.
3. Mogę grać otwarcie z każdym jednym z was mówiąc prawdę, tylko prawdę w każdą jedną twarz słowa to mój atut, póki nie trzęsie mną strach więc daj mi bodziec bym mógł mówić cały czas daj mi pewność, że zabierzesz prędko mnie bo bezsenność stała się jedyną opcją wiesz że nie chcę jej, czas leci sto razy wolniej a w nocy czuje to samo tylko sto razy mocniej mogę mówić ci bez przerwy, że rozumiem cię bez słów tylko po to, by jak przez kalke wyszło to też z twoich ust a tymczasem lecę... na łeb, na szyję wiesz bo ten gest przepełniony kłamstwem zabija co we mnie żyje też mam takie dni, że drażni mnie każda myśl która nie chcę wyjść z głowy i z niej samej nie ma wyjść i tak dziś niosę brzemię, nie wiem dokąd iść bo nie rozumiem co czuję, wnioskuję, że chyba nic...
4. Patrzę na świat 20 lat, siemano jestem szczylem łatwo mówić wam kurwa, ze mało jeszcze przeżyłem ludzi zabijał rak i alkohol, musiałem patrzeć dlatego we mnie spokój jest rzadko, a szczerość zawsze Chciałem dotrzeć gdzieś, być kimś, moja fantazja nie umiałem podnieść się i iść - chora abazja kradnę Ci kilka sekund, tworze sobie pomnik malujac kartki pod wieczór w kolorze melancholii siedząc spokojnie, to dziwne i patrząc na jej niewinne ciało tutaj przy mnie jeśli nie jestem poetą, jestem wysłannikiem prawdy dodaje siły kobietom, facetów uczę trzymać gardy świat ich rzuca pod koła potrafią biegać, ale żaden uciec nie zdoła chcą do nieba, wyciągają dłonie w jego strone nikt im nie powiedział że jest jak oni - opuszczoneTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.