Wyszedł przed chwilą na taras, nie mówił, czy wróci zaraz Zamknęłam oczy, a on za sobą drzwi Cisza, co męczy, jak hałas znowu wypowie się za nas Pewnie potrzyma nas jeszcze kilka dni Mówili, ładna z nas para, chociaż niewiele tu działa Dopiję wino, aż mi się urwie film Nie wiem, czy warto się starać, niech się powoli dopala Kiedyś zapomnę, o co dziś poszło mi
Tak to my, ewidentnie coś się nie układa Mam już dość, gdy znów na nic mi nie odpowiadasz Chcesz, to krzycz, przestań mówić, że to nie wypada Walcz o łzy, bo milczenie nam już nie pomaga, nie pomaga
Poruszył lekką firaną, powoli fala za falą Zalewa pokój, papierosowy dym Ciśnienie rośnie jak balon Wypełnia serce i salon Znajomi w kuchni z tonikiem piją gin Muzyka gaśnie za ścianą, nam tylko oczy się palą Nie wiem, na ile wystarczy nam to sił Wychodzisz, zostawiasz samą, nie wiem, co w sumie się stało Znowu cie nie ma, chciałam, żebyś był
Tak to my, ewidentnie, coś się nie układa Ma już dość, gdy znów na nic mi nie odpowiadasz Przestań mówić, że to nie wypada Walcz o łzy, bo milczenie nam już nie pomaga Nie pomagaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.