C / Czerń / Nie ze skały, a ze strachu I
Zapominam się w zmierzchach Zapominam się w świtach Wyczekując końca Nie szukam już sensu w sobie
Powtarzalność dni Doprowadza do obłędu Łomotanie serca Zaprzecza pewności
Brak poczucia więzi Daje wreszcie spokój
Trwoga napędza świadomość Pcha opętańczo do przodu Jednak samotność odbiera chęć oddechu.
Już nie jestem bratem, Brata swego.
Niebyt, tylko o to proszę Pustka, tylko jej pożądam Czegoś co sprawi bym już nigdy nie czuł
Nie jestem już bratem brata swego Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|