kres
od narodzin karmieni ułudą wmawiamy sobie, że w byciu jest odpowiedź
faszerowani papką nadziei i wiary ufamy, że następny dzień oddali agonię
sens na nas spłynie opadną zasłony a my pojmiemy ład i porządek
jednak zmierzch nadciąga koniec jest nieubłagany matka zeżre dzieci swe
szary pył ukryje pożółkłe kości tu nie wyrośnie żadne nowe drzewo
absolutny brak życia przez nas dzięki nam
pozostanie tylko niczym niezmącona pustka
pozostanie tylko pustka
śmierć światła Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|