wiem gdzie mam iść, nie wiem którędy ciągle popełniam ej te same błędy pisze znów tekst, ciarki przechodzą wiem że akurat pojadę tą drogą ci co hejtują? ich nie zabraknie tylko się modlą aż w końcu upadniesz życia nie zgadniesz takie to przykre w końcu co chwile nam plata te figle kiedy zamilkne, mnie już nie będzie poleci łza? sam w to nie wierzę powiem Ci szczerze to ten małolat pierdoli zawód ulica to szkoła chociaż połowa powie że nie warto wybije stąd, ziomek ponad to szczerze nie wierzę, nie pytam się Boga Ciebie zapytam którędy droga? stoje na nogach już nie upadam choć nie wychodzi to nadal się staram nie gadam o gadach gadają za dużo nie wkładam wykładam ten temat, trudno zobacz, już późno czas się zawijać? bo zamiast sypać to wole nawijać Szymon to pijak narkoman i cham tak sobie gadaj Ja w dupie to mam dalej to pcham, pod górkę jak syzyf czasami czuje też takie porywy siwy nie jestem, tych włosów niewiele widocznie jestem odpornym skurwielem osiągam cele, robie to nadal a co Ty powiesz? chuja wykładam ten teren badam, nie jestem lekarzem zapytaj o drogę Ci jej nie pokaże te tatuaże nie mówią za wiele robiłem z nudów wchodząc pod cele nic nie ukrywam kiedy ta płyta? jak czegoś nie wiesz to po prostu pytaj tak jesteś wolny, to żadne bzdury poczułem wolność opuszczając mury lecę do góry nie lece do nieba nastrój ponury? czasem tak trzeba mówię Ci siema, a myśle nara przyjaciół nie ma gdy spotyka kara pełna samara, sam ją wypale znów się najaram, pytam co dalej gdy alko wale to nie ma limitu prędzej zdechne ziomek bez kitu nie ma tu kwitu wszystko za dara? wiem co napisać gdy bita odpalam, naraTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.